Okiełznanie niesfornych kartonów, drapowanie wypełnień z papieru pakowego, wyplatanie węzełków makramy na końcówkach sznurków potrafi pochłonąć mnie bez reszty.
Od zawsze uwielbiałam kolorowe papiery pakowe, wstążki, tasiemki, sznurki. Teraz mam okazję częściej zawijać „prezenty” i to hand made.
Pakowanie zamówień to na ogół osobne popołudnie spędzone w pracowni. Zawsze schodzi się dłużej niż zakładałam, ale to takie zwieńczenie całego procesu konserwacji. Chcę, aby moment, w którym znowu zobaczysz swój bukiet ślubny, miał odpowiednią oprawę.
Jeszcze spryskanie pudełka olejkiem lawendowym i gotowe! Twój zakonserwowany bukiet ślubny za chwilkę ruszy w drogę do Ciebie.
Dzięki temu, że zadbałaś o to, by zachować swój bukiet na zawsze będziesz mogła przywoływać ślubne wspomnienia, gdy tylko spojrzysz na tą wyjątkową pamiątkę.
